Sztukę robienia kwiatów z bibuły opanowała w dzieciństwie. Mama i babcia przekazały jej techniki rzemiosła oraz chęć do tworzenia czegoś pięknego z pozornie prostych materiałów. W czasach, kiedy nie było wszechobecnego plastiku, kwiaty z bibuły były wykorzystywane w zasadzie przez cały rok. Na Wielkanoc zdobiły palmy i koszyczki. Na Wszystkich Świętych służyły do przyozdabiania grobów, a te maczane w wosku używano do zdobienia wieńców na groby. Święta Bożego Narodzenia też nie obyły się bez ozdób i kwiatów z kolorowego papieru.

Pani Janina ze swoimi pracami brała udział w wielu konkursach i przeglądach. Niejednokrotnie była nagradzana. Prowadziła również warsztaty dla dzieci, również w szkołach w gminie Pawłowice.

- Takich osób jak Pani Janina, które posiadają umiejętność tworzenia rękodzieła ludowego, jest wśród nas coraz mniej. Jest to pasja pracochłonna, która wymaga dużo cierpliwości i zaangażowania. Tym bardziej cieszy fakt, że moda na wyroby z naturalnych materiałów powraca. Jesteśmy wdzięczni, Pani Janinie Lazar oraz jej mężowi Zygfrydowi (który zawsze towarzyszy jej w pracy), że na wielkanocnej palmie w pawłowickim urzędzie co roku "rozkwitają" wielobarwne papierowe kwiaty - mówią urzędnicy.

W artykule wykorzystano informacje zawarte w książce "Perły ziemi pszczyńskiej" Beaty Cyganek.